Awaryjnie rozkładam sobie jeszcze deskę do prasowania - na której najwygodniej jest mi wycinać większe projekty..
plus kilka szuflad w całym mieszkaniu, w których poukrywane są moje materiały i inne dodatki krawieckie.. Oczywiście wszystko to w naszym niedużym- dużym pokoju.. taki mój osobisty kącik robótkowy :)
A w jedną cudowną wieczoro-noc - jakbym przeniosła się do tatusiowego garażu:).. Taki miałam sentymentalny projekt do zrobienia! :D..
Zamówienie głosiło, że ma być mały, czerwony, koniecznie z koniczynką na szczęście.. kształt i cała reszta według mojego pomysłu.. (nie wgłębiając się w szczegóły powiem, że jest prezentem na szczęście - na nową drogę zawodową (też!).. ;).. )
Zważywszy na okoliczności - naprawdę - wyzwanie!!..
Początkowo miał być wielkości breloka (!!..).. przyznam, że troszeczkę się przeraziłam.. ale ostatecznie padło na gabaryty - takie by autko było zawieszką w kabinie dużego auta (napisałabym TIRa i wszyscy by zrozumieli, poza pewnym logistykiem transportu ;P , którego jestem pojętą żoną i po tylu latach, zdążyłam już się nauczyć, że TIR to nie TIR, tylko TIR to jakaś tam konwencja.. bla-bla-bla .. więcej nie pamiętam ;).. )
Z przodu i z tyłu mniej więcej na wysokości 'świateł'- zamierzone zakładki - imitujące odpowiednio maskę i klapę..
Na tylnej 'szybie' koniczynka na szczęście :)..
Cztery listki i łodyżka - to prawie dokładnie tyle, z czym jeszcze sobie radzę - pędzelkiem i farbką.. ;)!..
Tylne światła- tak jak być musi są czerwone i naprawdę z odblaskiem(!) - nawet nie wiedziałam, że mam takie guziczki ;)..
Przednie - w kolorze szybki - niby szare, zwyczajne, ale tak fajnie autko nimi 'spogląda'...
.. i skoro już o guzikach - to popatrzcie na te 'alusy'...
Kombinacja - jak w najprawdziwszych kołach - mają opony i felgi!!! :)
Na dachu - zgodnie z zamówieniem wszyty jest taki dzyndzelek (do tego łańcuszek z kółkiem) umożliwiający montaż autka w dużym TIRze nieTIRze ;)..
To tyle technicznych szczegółów z mojego "warsztatu samochodowego" ;)..
Dziwne.. - tyle pracy przy tym autku - a na rękach i ubraniu ani śladu po smarach samochodowych, w ręku królowała igła zamiast klucza nasadowego.. i co najdziwniejsze - obiekt pracy wcale nie na kanale, a na dłoni..
SZEROKOŚCI !!!!..
UWIELBIAM Cię - za wszystko, łezka w oku się kręci, serduszko tęskni - Ty już wiesz wszystko! DZIĘKUJĘ!!! autko wozi 2 osoby - młodszego kierowcę tu, Drugiego - tam ... {M.K}
OdpowiedzUsuńzawsze do usług !! :)
Usuńbuziak !!..
i dziękuję za taki WAŻNY komentarz... :*
no proszę auta domy zwierzęta ,czym nas jeszcze zadziwisz B T
OdpowiedzUsuńPani Basiu.. moja wyobraźnia sięga daleko poza granice głowy;).. czasu tylko wciąż mało i mało.. a pomysłów co niemiara :D!
Usuń