wtorek, 1 kwietnia 2014

Brum-brum-brruuumm..... :)

Serce mojej "pracowni" to zdecydowanie stół, na którym stoi maszyna i przy którym pracuję.
Awaryjnie rozkładam sobie jeszcze deskę do prasowania - na której najwygodniej jest mi wycinać większe projekty..
plus kilka szuflad w całym mieszkaniu, w których poukrywane są moje materiały i inne dodatki krawieckie.. Oczywiście wszystko to w naszym niedużym- dużym pokoju.. taki mój osobisty kącik robótkowy :)
A w jedną cudowną wieczoro-noc - jakbym przeniosła się do tatusiowego garażu:).. Taki miałam sentymentalny projekt do zrobienia! :D..

Zamówienie głosiło, że ma być mały, czerwony, koniecznie z koniczynką na szczęście.. kształt i cała reszta według mojego pomysłu.. (nie wgłębiając się w szczegóły powiem, że jest prezentem na szczęście - na nową drogę zawodową (też!).. ;).. )
Zważywszy na okoliczności - naprawdę - wyzwanie!!..




Początkowo miał być wielkości breloka (!!..).. przyznam, że troszeczkę się przeraziłam.. ale ostatecznie padło na gabaryty - takie by autko było zawieszką w kabinie dużego auta (napisałabym TIRa i wszyscy by zrozumieli, poza pewnym logistykiem transportu ;P , którego jestem pojętą żoną i po tylu latach, zdążyłam już się nauczyć, że TIR to nie TIR, tylko TIR to jakaś tam konwencja.. bla-bla-bla .. więcej nie pamiętam ;).. )

Z przodu i z tyłu  mniej więcej na wysokości 'świateł'- zamierzone zakładki - imitujące odpowiednio  maskę i klapę..



Na tylnej 'szybie' koniczynka na szczęście :)..
Cztery listki i łodyżka - to prawie dokładnie tyle, z czym jeszcze sobie radzę - pędzelkiem i farbką.. ;)!..

Tylne światła- tak jak być musi są czerwone i naprawdę z odblaskiem(!) - nawet nie wiedziałam, że mam takie guziczki ;)..
Przednie - w kolorze szybki - niby szare, zwyczajne, ale tak fajnie autko nimi 'spogląda'...



.. i skoro już o guzikach - to popatrzcie na te 'alusy'... 
Kombinacja - jak w najprawdziwszych kołach - mają opony i felgi!!! :)


Na dachu - zgodnie z zamówieniem wszyty jest taki dzyndzelek (do tego łańcuszek z kółkiem) umożliwiający montaż autka w dużym TIRze  nieTIRze ;)..


To tyle technicznych szczegółów z mojego "warsztatu samochodowego" ;)..

Dziwne.. - tyle pracy przy tym autku - a na rękach i ubraniu ani śladu po smarach samochodowych, w ręku królowała igła zamiast klucza nasadowego.. i co najdziwniejsze - obiekt pracy wcale nie na kanale, a na dłoni..



SZEROKOŚCI !!!!..


4 komentarze :

  1. UWIELBIAM Cię - za wszystko, łezka w oku się kręci, serduszko tęskni - Ty już wiesz wszystko! DZIĘKUJĘ!!! autko wozi 2 osoby - młodszego kierowcę tu, Drugiego - tam ... {M.K}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze do usług !! :)
      buziak !!..
      i dziękuję za taki WAŻNY komentarz... :*

      Usuń
  2. no proszę auta domy zwierzęta ,czym nas jeszcze zadziwisz B T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Basiu.. moja wyobraźnia sięga daleko poza granice głowy;).. czasu tylko wciąż mało i mało.. a pomysłów co niemiara :D!

      Usuń

UWAGA ! ! ! ..
tu oto jest możliwość pozostawienia komentarza ;)
Będzie mi bardzo miło jeśli podzielicie się ze mną swoimi spostrzeżeniami i/lub uwagami.