Ostatnio opuściła mnie blogowa i szyciowa wena.. Nie bez przyczyny oczywiście (!!)...
W każdym razie wszystko wraca na swoje miejsce..
Powoli zaczynam znów szyć, szyć, szyć!!! :))
Będzie o różnych schowankach - bo praktycznie na nich skupiła się moja ostatnio skromna aktywność szyciowa..
Po pierwsze - szyty na miarę - pokrowiec na inhalator
W zestawie z inhalatorem były dwie maseczki, jakaś-tam 'rurka' i zestaw filtrów, ale nie było pokrowca..
A jak nie ma - to można go uszyć :).. a żeby inhalator nie budził lęku przed dziećmi - to najlepiej by takie schowanko było kolorowe..
Stąd wierzch to patchwork z wąskich mniej więcej tej samej szerokości, równolegle pozszywanych paseczków. Warstwę wewnętrzną stanowi niebieska bawełna. Natomiast całość została usztywniona watoliną..
Po drugie worek do przedszkola
Zamówienie było krótkie - worek do przedszkola, różowy, motyw - 'obojętnie co' , ważne tylko
by z imieniem, i żeby materiał był przewiewny ...
'Obojętnie co' nie ukierunkowuje mnie właściwie w żadną stronę.. Poza faktem, że to worek dla dziewczynki i koniecznie różowy..
Zrobiłam aplikację - dziewczynka w czerwonej sukience, ze złotą koroną na głowie, trzymająca
w jednej rączce kwiatek, a w drugiej baloniki..
Skoro miało być imię to wymyśliłam sobie, że literki będą właśnie w formie baloników..
A żeby było barwnie - to każdą literkę i każdy sznureczek zrobiłam w innym kolorze.
Dziewczynka na aplikacji jest troszkę jakby 3D bo jej fryzura wcale nie jest płaska :).. nawiasem mówiąc ma rudy 'balejaż' ;)..
Nie cierpię różowego(!).. sam kolor to jeszcze bywa może i w ładnych odcieniach, ale najgorsze w tym całym różowym jest to, że to już nie pierwszy raz kiedy różowy na zdjęciu ma się nijak do fotografowanego obiektu... mielę zdjęcie i żadnym sposobem nie potrafię wycisnąć choćby zbliżonego różu..
Nie wiem jak Wam - ale mnie się ten motyw literkowo - balonikowy bardzo spodobał :)
Po trzecie - kosmetyczka w czterech smakach
Masakra!!... Kosmetyczka - niby banalne, ale (!)..
Praca nad żadnym z moich szyjątek nie pochłonęła tyle słów powszechnie uważanych za inwektywy
co nad tymi właśnie k-o-s-m-e-t-y-c-z-k-a-m-i....
Podejście pierwsze..
Zaczęło się od pozornie prostego pomysłu - pikowana, z ozdobnym pasem - szlaczkiem, dodatkowo 'oczko' do powieszenia, nieduża..
Ładna. Niby ładna! Wszystko równo, pięknie..
ALE wyszła taka alfa(!!)kobieca (przepraszam za wyrażenie..).. a miała być taka - dziewczyńska!!..
może gdybym to pikowanie zrobiła powiedzmy beżową nitką.. no ale co - to było moje pierwsze pikowanie - a człowiek przecież uczy się na błędach ..
/choć jako chemik wolę formę - przez doświadczenia ;).. /..
W każdym razie nie ma tego złego - mam kosmetyczkę :D
Podejście drugie..
Stwierdziłam, ze może skoro coś ma być dziewczyńsko-kobiece to dodam róż(!).
Różowy zawsze sie sprawdza żeby nadać cech, które mają podkreślić rzeczy 'przynależne' kobietom..
Tym razem pikowanie w kontrastującym kolorze.. Ładnie się odbija, ALE 'ładnie' też podkreśla to,
że nie wszędzie pikowanie jest w idealnie równych odległościach..Efektu wcale nie byłam pewna.. ale się spodobała :))!! (.. i to co najmniej dwukrotnie;).. )..
Mało tego 'poszła' w komplecie.. (z czym - o tym niżej)
Podejście trzecie..
Szary i róż generalnie wyglądają razem ładnie i generalnie można je bezpiecznie zestawiać..
ALE jeśli nagle w trakcie szycia szary przestaje być szarym.. i zdaje się być jakimś melanżem szarego
i beżu to pomysł trochę podupada... więc trzeba się ratować i kombinować ;)..
Zdjęcie trochę w nietypowej pozycji, ale taki też był pomysł na tą kosmetyczkę- 'oszukane odbicie' ..
Tu już bez pikowania, co by oszczędzić inwektyw.. za to nieźle się nażąglowałam w inny sposób..
Szlaczek którym ozdobiłam kosmetyczkę wykombinowałam sobie jako połączenie dwóch różnych ściegów w trzech rządkach, a właściwie kolumnach, wyszytych różowym na stalowo szarym materiale. Dodatkowo przyłożyłam po bokach wąskie paseczkami z koronki..
Kilka prób na 'brudno', żeby złapać odległości - i proszę -wyszło tak :
Główny motyw to kwiatki.
Z jednej strony naszyłam kwiatuszkową aplikację z różowymi guziczkami ..
..z drugiej prawie te same kwiatki tylko jakby puste - wyszyte.. (oczywiście szary z różowym)..
W środku też szaro - różowo .. i z kieszonkami.. :)
Podejście czwarte
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze dotarł - więc będzie krótko i szybko..
Motyw przewodni - sowa :) ..kolorowo, guzikowo, aplikacja plus dla odmiany trochę malowania..
Namalowałam gałązke, na której siedzi sowa - żeby nie było, że lewituje ;).. i namalowane są jeszcze listki przy wyszytych, a następnie pomalowanych gałązkach od kwiatków..
Tył natomiast zupełnie skromnie - w sensie po prostu - to co nam tkanina dała ;)..
To chyba na razie tyle w temacie schowanek, a tym bardziej kosmetyczek...
Czas wrócić do porzuconych- nieskończonych .. Czeka na mnie Anioł domowego ogniska, komplet pokrowców na smartfon, aparat foto i tablet, jeszcze jeden pokrowiec na telefon, oczywiście odstraszacz złych snów;) i.. o kurcze!! jeszcze jedna kosmetyczka(!).. .. i jeszcze kilka, ale to pomysły na prezenty - więc o tym cicho-sza! ;)..
dotarłam do końca ciekawe co Ty zrobisz z tyloma kosmetyczkami ,dla mnie już pierwsza była ok
OdpowiedzUsuńa schowanek w domu nigdy dość wszystko ,przecież można schować pozdrowionka cieplutkie Basia T
żeby jeszcze było co w nie chować ;) .. a tak poważnie - to fakt - schowanek nigdy za wiele :) a właściwie, to muszę jeszcze pomyśleć o takiej malutkiej - takiej wprost do torebki.. :) pozdrawiam!!..
Usuńdo czterech razy sztuka ;)
OdpowiedzUsuńojj.. niekiedy to i jeszcze więcej ;)..
Usuńmoim skromnym zdaniem wszystkie były zrobione na cacy! i absolutnie nie widziałam tam źle wszytego zamka, nierównego ściegu itp, miód malinka, z niecierpliwością czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki!! :) Właśnie rozrysowałam sobie jeszcze jedną schowanko-kosmetyczke - coś jeszcze innego :).. chyba takie nietypowe rzeczy szyje mi się z większą frajdą niż typowe kosmetyczki... w końcu zawsze lubiłam 'udziwnienia' ;)..
Usuń